Nastka - Puchaty Koci Ideał - Czyżby Miała Pecha? szczegóły »
Koteczka Nastka - puchata, pyzata, proludzka - czeka na dom
Nie wiem dlaczego NIKT mnie nie chce pokochać. Całymi dniami myślę co ze mną jest nie tak. Czy jestem za stara? Za mało ładna? Za spokojna? Smutno mi. Bardzo mi smutno. Byłam bezdomna i chora. Marzłam bardzo w zimę, często głodowałam. Uratowała mnie Rodzina co pomaga takim kotom jak ja. Oni teraz, głaszcząc mnie, obiecują ,że trafię na swoich Ludzi. Kochają mnie i bardzo się starają. Ale takich bied mają u siebie dużo. A ja tłumu nie lubię. Czy mogę jeszcze marzyć o własny Domu ? O odrobienie szczęścia tylko dla siebie. Boję się nawet marzyć. Bo jak się nie spełni? Smutno mi.
Mam na imię Nastka. Mam oko 3 lat ale dokładnie nie pamiętam kiedy się urodziłam. Tak mówi nasz weterynarz zachwycając się bardzo mym wyglądem. Mówi, że jestem piękną kociczką. Co w burej koci może być pięknego? Oglądam siebie w oczach opiekunów i dziwię się p.Wojtkowi. Jestem nie duża i bura. Trochę rudego połysku nadaje mi uroku. Mam białe skarpeteczki i pyszczek.Żabocik i brzuszek też mam biały. Na przednich łapkach moje skarpetki są krótsze. Podobają mi się falbaniaste wykończenia przednich skarpetek. Ta biel jest łądna. Troszkę mi urodę poprawia. Moje oczy są za duże to małego pysia. Choć ich kolor podoba mi się. Taki jasny, brązowy. Nie wiem tylko po co mi te śmieszne pędzelki na uszach. Podobno niektóre rasowce tak mają. Ale czy to ładnie na dachowcu wygląda? P.Wojtek mówi, że tak.
Mogą też przyczepić się do swojej figury.Ale mnie ona nie zawadza. W niczym mi krągłość nie zawadza bo ja nie skaczę po meblach i nie biegam po blatach czy stołach. W rozmowie z opiekunami też nie jest przeszkodą. Lubię pogadać sobie, pogruchać.Za to Oni są zadowoleni, że tyle ciałka mają do głaskania. A ja z tego się też cieszę. Bo głaszcząca ręka jest na mnie dłużej. Najlepiej w nocy lubię położyć się na Ludziu i opowiadać mu mruczankowe bajki. Lubię też się bawić, ale bez ganianek, bo mam krótkie nóżki. Przecież myszkę można umordować na miejscu. Czy sznureczek albo kulkę. Nie przepadam tylko za braniem na ręce. Boję się. Nie ugryzę ,nie podrapię ale wolę by mnie nie ściskano. Sama przyjdę na mizianki.Można mnie głaskać wtedy do woli. Lubię barankować się, ocierać, pogadać…Ale marzę by robić to ze swym Człowiekiem.
Nie mam problemu z kuwetką.Wiem po co jest drapaczek. Zaszczepiono mnie i odrobaczono.Zrobiono paskudny zabieg zwany sterylizacją, ówiąc,że tak trzeba. Już zapomniałam czy bolało. Mam nawet książeczkę zdrowia gdzie wszystko jest wpisane. Czekam na dom. DOM! Spokojny, wymarzony, przyjazny i kochający. Obiecuję,że ja pokocham swego człowieka bardzo.
Istnieje możliwość dowozu kota (do uzgodnienia). Obowiązuje umowa adopcyjna! Brane będą pod uwagę tylko domy nie wychodzące. Warunkiem adopcji kota jest zapewnienie mu jak najlepszych warunków. Przepraszam, ale telefony zastrzeżone nie będą odbierane a rozmowy esemesowe dotyczące adopcji nie będą prowadzone.
Kontakt Aśka: Tel.: 697 541 709 ; mail: m.aska@wp.pl
Miasto/miasta: Powiat legionowski Powiat nowodworski Powiat otwocki Powiat piaseczyński Powiat radomski Powiat warszawski zachodni Warszawa
Utworzone: 01-09-2012, 14:09 :: Odsłony: 282
Tagi: Nastka - Puchaty Koci Ideał - Czyżby Miała Pecha?
|
|